Pop Mart, producent kultowych figurek Labubu, zdecydował się czasowo wstrzymać sprzedaż tych zabawek w sklepach stacjonarnych w Wielkiej Brytanii i kilku innych krajach. Decyzja zapadła po serii incydentów, które miały miejsce w londyńskich sklepach – przedpremierowe kolejki, bójki i chaos wywołany przez kolekcjonerów i resellerów sprawiły, że firma musiała zareagować. Szczególnie głośno było o wydarzeniach w Westfield Stratford, gdzie doszło do przepychanek między fanami. Pop Mart wydał oświadczenie, w którym tłumaczy zawieszenie troską o bezpieczeństwo klientów i pracowników oraz zapowiedział nowy system sprzedaży – z limitem zakupu lub losowaniem.

Choć w Korei Południowej takich problemów z bójkami jeszcze nie ma, zainteresowanie Labubu urosło do takiego stopnia, że firma nie jest w stanie zapewnić “odpowiedniej” obsługi oraz martwi się o bezpieczeństwo kupujących.  W związku z tym dnia 14 Czerwca ogłoszono zaprzestanie sprzedaży Labubu w sklepach stacjonarnych.

Figurki znikają z półek niemal natychmiast, a ich ceny na rynku wtórnym szybko szybują w górę. Cała sytuacja pokazuje, jak silny wpływ mają media społecznościowe, TikTok i kultura hype’u na zachowania konsumentów. Pop Mart zapowiada, że sprzedaż stacjonarna wróci, gdy uda się opracować bezpieczniejszy i bardziej uporządkowany model dystrybucji. Labubu pozostaje więc nie tylko obiektem kolekcjonerskim, ale ciągle będzie rosnąć w prestiż.